Wielkanoc bez wielkich wydatków
Okres przedświąteczny to czas wzmożonej koncentracji każdej pani domu. Chociaż efekty prac są w większości bardzo okazałe i smakują doskonale, sam proces organizacji i przygotowań rodzinnego spotkania cieszy już nieco mniej. Setki odwiedzin w supermarketach, na pobliskich bazarach i targowiskach – kto z nas nie zna tego z autopsji?
Sprawdź teraz najlepsze kredyty gotówkowe!
Święta Wielkanocne to jedne z najbardziej rodzinnych i wystawnie obchodzonych polskich świąt. Rozmowy z bliskimi toczą się do białego rana, nogi od stołów uginają się pod ciężarem wędlin, ciast i sałatek, z trudem domykają się wypełnione po brzegi lodówko-zamrażarki. Taki obraz maluje się w ogromnej części polskich domów. I chociaż Wielkanoc to przede wszystkim wspomnienie męki Pańskiej, praktyczne przygotowania rodzinnych obiadów często, i zazwyczaj skutecznie, zabierają nam najwięcej czasu i energii. Energii, którą z łatwością i przy niewielkim wysiłku można by wykorzystać np. na spacer z bliskimi, czy chwilę wyciszenia i odpoczynku od codziennych trosk. Organizacja rodzinnych świąt to również spory wydatek. Dość wspomnieć o rosnącej liczbie pożyczek czy kredytów krótkoterminowych w tym okresie.
Dlatego dobre rozplanowanie wydatków wydaje się być kluczem do sukcesu. Jak skutecznie oszczędzać w okresie świątecznej zawieruchy? Oto kilka wskazówek.
Przede wszystkim należy rozpisać, jak najbardziej szczegółowo, listę potrzebnych nam produktów. Każde zakupy można w bardzo łatwy sposób zracjonalizować. Mimo, iż Polacy z zasady nie żałują pieniędzy na świąteczne przygotowania, chyba nikt nie zaprzeczy słuszności dobrze zaplanowanego biznesplanu. Pozwoli to nam zapobiec wyrzucaniu nadwyżek produktów, których kupiliśmy za dużo w obawie przed ciągłym ganianiem do sklepu i uzupełnianiem braków. By tego uniknąć, postarajmy się rozpisać poszczególne produkty i ich ilość niezbędną do przygotowania danej potrawy – nie powinno nam to zabrać więcej niż jedną minutę na każdą potrawę. Pozytywów tego działania jest całe mnóstwo. Przede wszystkim zyskuje na tym nasz domowy budżet – nie „wyrzucamy” pieniędzy do kosza razem z zepsutym jedziemy.
Dobrze przygotowane święta nie zależą w głównej mierze od grubości portfela – podpowiada Paweł Majtkowski, Główny Analityk firmy Expander. Sprawą kluczową przy planowaniu dużych spotkań, czy to rodzinnych, czy biznesowych, jest rozsądne planowanie wydatków. Wszystkich, bez względu na wysokość dochodów stać na niezapomniane święta – dodaje ekspert.
Przed sporządzeniem listy zakupów sprawdźmy, czy przypadkiem potrzebne nam produkty nie leżą w szafkach czy lodówce. Nie warto kupować czegoś, za co przecież już kiedyś zapłaciliśmy.
W ostatnich latach coraz więcej firm cateringowych specjalizuje się w przygotowywaniu gotowych potraw świątecznych ściśle dostosowanych do indywidualnych potrzeb klienta. Jednakże koszt takiej usługi jest bardzo duży, z czego ogromna część (nawet do 70%) to marża pobierana przez producenta. Jeśli możemy poświęcić trochę czasu na samodzielne przygotowanie świątecznego menu, z pewnością się to nam opłaci. Ponadto potrawy przygotowane w domu powstają ze składników o znanym nam pochodzeniu – przecież doskonale wiemy, gdzie je kupiliśmy – co wpływa na jakość i smak przyrządzonych posiłków.
Ostatnio coraz bardziej powszechną staje się zasada przynoszenia ze sobą potraw przez zapraszanych gości. W gronie najbliższych przyjaciół i rodziny, dzielenie się obowiązkami, a w konsekwencji – wydatkami, przy dużych imprezach jest bardzo korzystne. Racjonalnie dzieląc koszty, nie obciążamy nadmiernie tylko jednego portfela; rozkładamy przygotowanie potraw na wszystkich gości, dzięki czemu wszyscy, bez wielkiego ciosu dla domowego budżetu, będą mogli czuć się współodpowiedzialni za udaną imprezę.
Planowanie świątecznych przygotowań może okazać się niezwykle korzystne dla naszego budżetu. Planujmy wszystkie, nawet najdrobniejsze wydatki i starajmy się nie wychodzić poza listę niezbędnych produktów. Przejrzyjmy dokładnie lodówkę; prawdopodobnie znajdą się tam rzeczy, które możemy wykorzystać. Nie bójmy się także zaproponować podziału obowiązków współbiesiadnikom. Zaoszczędzone tym sposobem środki wrzućmy do rodzinnej skarbonki – będziemy mogli wykorzystać je przy kolejnej okazji lub spożytkować na inne, równie ważne cele. Pamiętajmy: oszczędności nigdy za wiele!